Botwinka z granatem w łóżku. Majove na wieczór.

Burak i granat razem – czemu nie? Para doskonała. Botwinka to młody burak. Warzywo niedoceniane przez wiele lat.  Sezon się zaczął – teraz jest najlepsza/najlepszy. Mamy w końcu wiosnę w kuchni (przynajmniej w kuchni). Radość. Witalność. Miłość. Jak śpiewał poeta Kazik: Łączmy się w pary, kochajmy się! Tylko trochę z tym teraz trudniej – jak się w parze na co dzień nie jest. Bo wirus...

Poza sezonem i w przeciwnym kierunku. (slow travel #1)

Szukanie majovych miejsc wcale nie jest dla nas takie łatwe. Od zawsze nie było. Nie lubimy tłoku, przeciętności i tandety. Podróże to dla nas coś więcej. Oddech, radość, przemyślenia. Swoją opowieść podzielę na kilka części, bo nie da się wszystkiego opisać w skrócie. Oczywiście zrobiłam wnikliwą selekcję. W tej odsłonie zapraszam Was do pięknych miejsc w Polsce, gdzie można dobrze się wyspać i dobrze zjeść....

Spokojnie, spokojnie. Mam rabarbar.

Przełamywacz smaku. Eliskir młodości. Lekarstwo. Czekał na mnie na sklepowej półce. Przyniosłam go do domu niczym Marco Polo po podróży z Indii – skąd rabarbar trafił na stoły w całym świecie. Dzisiaj popijamy tę fantastyczną lemoniadę niczym koktajl  – na włoskim winie z regionu Veneto. W najbliższym czasie (jestem przekonana) zagości także u Was! Przepis na tę lemoniadę podaję na końcu. A dla tych, co...

Do góry nocami. Czyli sernik na przebudzenie.

Wczoraj w nocy robiąc sernik na zimo (przepis poniżej) przypomniałam sobie taką radę: Słowa mają moc. A to, co zapisane zwielokrotnia tę moc. Skupimy się teraz na czymś innym. To wszystko, co boli, możesz wykorzystać teraz jako szczepionkę na przeciwności. Pamiętasz? Mocny przeciwnik wzmacnia bohatera. dr Monika Górska, założycielka FabrykaOpowiesci.pl Wszyscy mamy obecnie mocnego przeciwnika – kulistego, wielkości 60 do 140 nanometra, z białkową otoczką,...

Natura jest zawsze największą inspiracją

Uświadomiłam sobie teraz, że żyję w luksusie. Bo mamy z mężem co jeść, mamy jakieś zapasy, jakieś oszczędności, balkon, netfilxa, blisko rodzinę. Jasio jest jeszcze mały i nie mamy w domu szkoły. Mąż pracuje z domu, wspieramy się i nie drzemy kotów. Mogę dużo gotować – robić to, co tak bardzo lubię. Gotowanie to dla mnie forma medytacji. Umysł jest wtedy w stanie dziwnej błogości....