Słowo gazpacho pochodzi z hiszpańskiego i znaczy “zimna zupa”. A malamente znaczy „źle”. Już wyjaśniam o co chodzi z tym malamente. No bo oryginalnie gazpacho robi się wyłącznie z surowych warzyw z dodatkiem chleba, oliwy z oliwek i octu. U mnie jest lekko inaczej. Ale.. przepis, który podaję poniżej jest wyjątkowo dobry!

Jeśli zapytasz 10 Hiszpanów, jak zrobić hiszpańskie gazpaczo, otrzymasz 10 różnych odpowiedzi. Nie będą się zgadzać co do mieszanki warzyw, jaka jest idealna konsystencja itd. Odpowiedzi będą wahać się pomiędzy rustykalnym gazpacho z grubymi kawałkami warzyw a gładką i elegancką zupą. Ba, nawet usłyszysz przepisy na nowoczesne gazpacho w różnych kolorach, np. z pominięciem pomidorów (!) i chleba na rzecz świeżych owoców. Chociaż wiadomo, że tradycja to tradycja – bez soczystych, dojrzałych pomidorów nie ma prawdziwego gazpacho. I kropka.
Ana, no así! (Ania, nie tak!)
Moje gazpacho nie dość, że jest z pieczoną papryką, pieczonym czosnkiem i bez dodatku chleba to na dokładkę pokusiłam się o dekorację z owoców (truskawek i malin). Ale to wszystko po to, by nadać zupie głębi smaku. Pieczona papryka i czosnek robią tutaj robotę. Serio!


Klasyczna hiszpańska zupa gazpacho pochodzi z południowej części hiszpańskiego regionu Andaluzji. Ta kraina skradła już dawno moje serce. No i pomidory malinowe, które kupiłam wczoraj na targu były tak doskonale, że była tylko jedna opcja co z nimi zrobić:)
Składniki:
- 1 kg dojrzałych pomidorów (malinowe są świetne do tego przepisu)
- 2 czerwone papryki (ugrillowane lub upieczone w piekarniku, obrane ze skórki)
- 3 ząbki czosnku (ugrillowane upieczone w piekarniku)
- 4 łyżki octu z czerwonego wina
- 1/4 szklanki jakościowej oliwy z oliwek (to bardzo ważne!)
- 4 średnie ogórki (gruntowe)
- sól, pieprz (młotkowany), wędzona papryka w proszku
- do przybrania: drobno pokrojone 1/2 ogórka, 1/2 czerwonej papryki, truskawki, maliny, grubo mielony czarny pieprz
Do dzieła!
Trzeba zacząć od upieczenia/ugrillowania papryk. Zasada jest taka: skóra na paprykach ma być spalona (czarna). Nie ma się co tego efektu bać. W środku będzie paprykowe niebo:) Ja wrzuciłam umyte papryki i czosnek (czonek w łupinach) wcześniej posmarowane oliwą do piekarnika nagrzanego do 230 stopni na 15-20 minut. Po wyjęciu z piekarnika papryki wrzucamy do garnka (czy pojemnika) z przykrywką, by je zaparzyć (wystarczy kilka minut). Po tym zabiegu spalona skórka łatwo da się usunąć. A jeśli chodzi o czosnek to wystarczy wycisnąć go z łupiny.
Pomidory myjemy i również zaparzamy, by pozbyć się skórki. Trzeba je umyć, usunąć szypułki i właśnie w miejscu szypułki ponacinać (na krzyż). Potem zalewamy je wrzątkiem, czekamy 2-3 minuty i przekładamy do miski z zimą wodą. Po tym zabiegu skórka bardzo łatwo da się usunąć.
Czas na blender. Obrane pomidory, papryki, czosnek i ogórki miksujemy dolewając oliwę z oliwek, ocet, dodając trzy solidne szczypty soli, grubo mielony pieprz i odrobinę wędzonej papryki.
Schładzamy. Przed podaniem dekorujemy pokrojonym drobno ogórkiem, papryką, a także zachęcam, by dodać maliny i truskawki. Świetnie wyglądają i dodają wspaniałej słodkości. Do tego pyszna bagietka i oliwa z oliwek. Idealnie danie na gorące lato.
Malamente.
W gotowaniu tak jak w życiu. Jak się coś tworzy nowego, to warto zaufać sobie, swojej intuicji, temu, co ci w duszy (w kuchni) gra. Choć czasami łatwo nie jest – eksperymenty nie są dla każdego – i nie raz można usłyszeć: Ana, no así! – albo “może być” lub “no..coś innego”. Jednak prawdziwy power jest wtedy, kiedy okazuje się, że takich magików jak ty jest więcej!
Na przykład magię z tradycyjną muzyką hiszpańską uprawia niejaka Rosalia. Pochodzi z Katalonii. Jej pradziadek był Kubańczykiem. Taki miks w genach daje niezły ogień. Przy tej muzyce powstało dzisiaj gazpacho!:)